Polska gościnność (1)
[plan dworu w Kowalewszczyźnie z wieku XVII]
Gościnność to niemal znak firmowy Polski. […] Przyjęcie pod dach podróżnego, nakarmienie wędrowca było naturalnym odruchem. W kraju pokrytym lasami, mającym słabo rozwiniętą sieć dróg, przemieszczano się mozolnie i człowiek podróżujący bez żywności, akcesoriów kuchennych i noclegowych daleko by bez pomocy bliźnich nie zajechał.
W Polsce każdy mógł liczyć na przenocowanie i skromną strawę, nawet u bardzo ubogich ludzi. Włościanie podejmowali często znacznie zamożniejszych od siebie podróżnych, odmawiając przyjęcia pieniędzy za gościnę. Wymóg gościnności przetrwał stulecia i – być może – śladem jej jest dzisiaj fakt, że łatwiej jest zostać zaproszonym do domu Polaka niż Anglika, Francuza czy Hiszpana.
K. Bockenheim,
Przy polskim stole
1. Korzystając ze
Słownika języka polskiego lub innych źródeł, wyjaśnij słowa i wyrażenia:
znak firmowy ……………………………………………………………………………….
wędrowiec ………………………………………………………………………………….
mozolnie ……………………………………………………………………………………
akcesoria …………………………………………………………………………………...
bliźni ………………………………………………………………………………………..
strawa ……………………………………………………………………………………….
włościanin ………………………………………………………………………………….
2. Które wyrazy spośród wskazanych w
Zadaniu 1. używane są w dzisiejszej polszczyźnie? Które są archaizmami? Wpisz je do odpowiednich rubryk tabeli.
[Dawne drzwi dworu w Zawadach pod Tykocinem]
3. Co jest, według autorki, źródłem polskiej gościnności? Odpowiedz jednym zdaniem, nie cytując tekstu.
................................................................................................................................................
................................................................................................................................................
................................................................................................................................................
4. Uzupełnij tabelę, wstawiając znak • w odpowiednim miejscu.
5. Rozważ słuszność stwierdzenia autorki:
łatwiej jest zostać zaproszonym do domu Polaka niż Anglika, Francuza czy Hiszpana.
[Karczma „Budzyń” w Lublinie]